“Wakacje z Misiem” – Mullsjo 1996.
Ponad 120 osob w tym okolo 40 dzieci. Na zdjeciu brak tych ktorzy zbierali jagody, byli na koniach, zasneli w sloncu, zapomnieli lub jak zwykle nie przyszli na czas.
Zdjecie Jurek Bergman
Naturalny zalacznik do zdjecia, to impresje z Mullsjo w formie kupletow wspolnie odspiewanych ostatniego wieczoru:
Mullsjo – Lato ’96 – Czyli oda do lesnej skarpetki. (melodia: Zegnaj kolonio kochana)
1 | Zegnaj kolonio kochana Nadeszla chwila rozstania Serce tak dziwnie uderza\ Mgla jakas oczy zaslania/ bis |
2. | Kolonia nam sie skonczyla, Slonce swiecilo ze rety, Czasu na poezje malo, I stad te kuplecie bzdety. |
3. | Jest tutaj kilku szalencow, Co w Vieback zastartowali, Cztery tygodnie u Misia, Czyz-bysmy powariowali? |
4. | Majka i Gabrys, ci z Dani, Kabaret nam pokazali, Rwali se z rak mikrofony, Lecz calkiem niezle zagrali. |
5. | Adam z Brukseli przyjechal, Tancuje, spiewa piosenki, Swa elokwencja zatopil, Rwace potoki Zosienki. |
6. | Stefan wyglaszal poezje, Zbyszek gral na fortepianie, Duny zas wreszcie pojely, Co to ‘tureckie kazanie’. |
7. | Nowe tu twarze przybyly. Z bardzo daleka i bliska, Ducha wspolnoty wstrzastneli, “biznesu” iskra im trysla. |
8. | Gorscy tu filmow nawiezli, Harmoszke i tanga nutki, Sport nam przytlumil kulture, Dzionek byl dla nas za krotki. |
9. | W nocy zabawy, pijanstwa, Na spanie nie bylo czasu, Ledwie nogami wloczymy, Po tym ganianiu do lasu. |
10. | Dobrze ze to sie juz konczy, Dosyc nam sportu w tym roku, Nadludzkim bylo wysilkiem, Teresie dotrzymac kroku. |
11. | Nogi nam znowu opuchly, Przez ten Aktywny Semester, Grazyna musi zmasowac, Przeciez niedlugo Sylwester. |
12. | W lesie przemowy Adama, “Mlodziezy, siostro i bracie”, Zeby do przodu i w gore, No i ze ‘kurtka na wacie’. |
13. | Zwrotki by mozna tu pisac, Kto w nocy do kogo puka, Aviva buzie zamknela, Choc wiara sensacji szuka. |
14. | I Ali juz zaczal pisac, Kto ‘koci-lapci’ kolebie, Lecz po krociutkim namysle, Zatrzymal wszystko dla siebie. |
15. | Smieci wrzucali gdzie chcieli, Papier Walesa sie w trawie, Z calej tej z nami zgryzoty, Wylysial Misio nam prawie. |
16. | Zegnaj kolonio kochana, Nie ujrzym juz Edelmana, Hej-do dmuchane w mikrofon, On ciagle nam cos zabrania. |
17. | Jutro nas tu juz nie bedzie, Jedziem stad wbrew swojej woli, Bedzie nam wszystko juz wolno, Misio nas nie o….chromoli. |
18. | Jedzcie ostroznie do domu, Szosa przez lasy, poletka, Niech Was jak gwiazda prowadzi, Samotna z lasu skarpetka. |
19. | I gdyby w zyciu codziennym, Bylo Wam smutno i slisko, Wspomnijcie jak ta skarpetka, Wskazala domu ognisko. |
20. | I choc od glupich wierszykow, Zaczely siwiec mi skronie, Chetnie za rok to powtorze, W tym samym lub wiekszym gronie. |
Pierwsza zwrotka: tekst oryginalny reszta dzieki inspiracji “kolonistow”.
Alik Gorski / 1996